Na szczęście na akademii nie tylko ja się męczę ze swoją pracą. Równolegle, w sąsiedniej pracowni mój przyjaciel - Zbigniew Rzucek, odlewa swoją rzeźbę. Jego projekt jest kilka razy większy od mojego, tak że wymaga dużo bardziej skomplikowanego rusztowania oraz drabiny aby sięgać wyższych partii. Jest to klękający na jedno kolano męski akt trzymający coś w rodzaju włóczni.
Jestem pod wrażeniem wysiłku jaki trzeba podjąć, żeby wykonać rzeźbę o tak dużych gabarytach. Niestety wiele osób sobie z tego nie zdaje sprawy i nie docenia ile pracy to kosztuje. Wielki ukłon w Waszą stronę chłopaki :). Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzieki :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń